— Warto, by dzieci zobaczyły, jakie kiedyś były warunki nauki — mówi Małgorzata Strzyżewska, kierownik Domu „Gazety Olsztyńskiej”, gdzie w środę (17 sierpnia) zostanie otwarta wystawa „Przyznając się do polskości”. Opowiada nie tylko o szkolnictwie na Warmii i Mazurach, ale też o życiu codziennym uczniów i nauczycieli.
— Ruszyliśmy z pełną mocą — mówi Szymon Drej, dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem. Jeszcze przez ponad tydzień specjaliści z Polski i zagranicy będą w miejscu legendarnej bitwy szukać odpowiedzi na dwa ważne pytania: w jakim miejscu dokładnie do niej doszło, oraz gdzie znajdują się groby poległych rycerzy.
— Ilu Niemców tata zabił, pytaliśmy go, gdy byliśmy dziećmi. Odpowiadał, że na szczęście ani jednego — wspomina swego tatę Jaromir Wroniszewski. Jan Zbigniew Wroniszewski, długoletni dyrektor Olsztyńskiego Teatru Lalek zmarł 27 sierpnia w wieku 93 lat. Pytanie o wojnę nie były bezpodstawne. Dyrektor Wroniszewski był bowiem nie tylko artystą, ale i partyzantem. I pasjonatem historii.
Gdy wybuchła II wojna światowa miał zaledwie 16 lat. Marzył o ukończeniu gimnazjum, a następnie dostaniu się na studia. Niestety, realizację swoich planów musiał odłożyć w czasie.
Poszukiwacze z Elbląga i Sopotu wydobyli silniki niemieckiego bombowca Heinkel He-111, który rozbił się pod Gierzwałdem (powiat ostródzki) wiosną 1944 r.
Siedemnastowieczny browar odkryli archeolodzy w parku Podzamcze w Olsztynie. Między ulicą Nowowiejskiego a Casablanką można oglądać pozostałości kamiennych i ceglanych murów. Co się z nimi stanie? — Zostaną opisane, zabezpieczone i zasypane — powiedział nam Adam Mackiewicz, archeolog. — Widzimy, jakie są problemy z wykopaliskami pod Wysoką Bramą.
Kilkanaście srebrnych monet z XIV wieku odkryli archeolodzy pracujący na wykopaliskach pod Barczewkiem. Istniało tam kiedyś miasto Alt Wartenburg, spalone podczas najazdu Litwinów.
Stawbury, powiat wileński. 21 kwietnia 1952 roku. Jest chłodna, wiosenna noc. O godzinie pierwszej w nocy zostaje wywieziona przez Sowietów rodzina Grażulów. Tego dnia skończyło się dzieciństwo 11-letniego Józefa Grażula, dziś księdza proboszcza z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pasymiu oraz 13- letniej Teresy, dziś siostry pallotynki, misjonarki na Ukrainie.
Jest kamień pod Ostródą, przy którym odpoczywała piękna królowa Luiza Pruska podczas łowów w okolicznych lasach. A taka to była historia...
Są takie miejsca, które budzą w nas refleksję nad życiem i śmiercią żołnierza. Nad ciężkim losem mężczyzny, który wciśnięty w mundur ginął, nie zawsze wiedząc za kogo oddaje życie i dlaczego. Zakopywano ich tam, gdzie bohatersko ginęli. W pojedynczych, bądź zbiorowych mogiłach, czasami bezimiennych. Gdzieniegdzie stawiono pomniki, których kamienie miały mówić gdy zgaśnie ludzka pamięć. Wiele z tych miejsc przetrwało do dnia dzisiejszego. O innych wiemy, że istniały.
copyright © 2004-2024 Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5
Galindia Sp. z o. o. jest członkiem IAB Polska